Sportowa Liga Firm - Silesia Piłka nożna

RetosBus — Madej Wróbel

RetosBus
7 - 4
Madej Wróbel
Full Time

Relacja tekstowa

Przed spotkaniem Madej Wróbel aktualny lider Ekstraklasy był zdecydowanym faworytem potyczki z RetosBus. Mecz zaczął się dość spokojnie ale widać było że zawodnicy w czarnych strojach podchodzą bez kompleksów do starć z niepokonanym w tym sezonie rywalem. Pierwszą klarowną sytuacje mieli zawodnicy Retos jej nie wykorzystanie zemściło się i zgodnie z przewidywaniami Madej wyszedł na prowadzenie. Zaledwie 4 minuty czekaliśmy na wyrównanie. Robert Taszek wykonywał rzut wolny z okolić połowy boiska i posłał piłkę uderzeniem w stylu słynnego Juninho w prost w okienko bramki bezradnego Łukasza Błaszczuka. Chwile później było już 2:1. Artur Pasek miał bardzo dużo miejsca i strzałem po ziemi umieścił futbolówkęw siatce. Od tego momentu RetosBus zaczął grać jak Atletico i mimo, że zawodnicy Madeja momentalnie podejmowali próby odrobienia strat, to nie byli w stanie grać w swoim stylu i notowali bardzo dużo strat i przegranych pojedynków indywidualnych. Na domiar złego nieporadność obrony „Masarzy” trwała w najlepsze, najpierw samobój, później długie podanie po którym Artur Pasek nie powinien poradzić sobie z dwoma rywalami i mieliśmy sensacyjne 4:1. Przed przerwą gracze Madeja szczęśliwie strzelili bramkę ale nie uchroniło ich to od trenerskiej suszarki. Widać, że ta przyniosła efekt bo po przerwie Madej ruszył ze wściekłością i założył bardzo dobry pressing, co po 100 sekundach dało kontaktową bramkę. Następne 20 minut to deja vu, jeśli ktoś oglądał mecz Polska-Armenia. Retos postawił busa, a Madej rozgrywał za wolno by coś zdziałać. Co nie udało się Madejowi, udało się ekipie Retosbus. W 43 i 46 minucie będący na fali Artur Pasek strzelił 2 ładne gole i jasne było, że 3 punkty odjeżdżają dzisiaj busem Retosa.

Film